The book explores the lives of the founders of Christian eremitism, highlighting their ascetic lifestyles and virtuous practices. It delves into how their influence extends beyond their writings, which have been translated into various languages and widely disseminated across the Christian world, solidifying their legacy as significant figures in Christian spirituality.
Ci ludzie, którzy oddzielili się od innych przez życie surowe i prowadzone na
uboczu, wyróżnili się także wśród podobnych sobie wyjątkowymi zaletami i
cnotami. Uznani zaś za zdolnych do pouczania i prowadzenia innych, otrzymali
tytuł starców, i to niezależnie od ich wieku. Zgodnie ze zwyczajem, który
istniał także i w innych środowiskach (na przykład w tradycji żydowskiej wśród
uczniów proroków) – ich uczniowie uważali się za ich duchowych synów i
nazywali ich ojcami. Słowo jednak, którego normalnie używali, by się do ojców
zwrócić albo o nich mówić, jest obce: było to aramejskie słowo abba. Już samo
to słowo wystarczyłoby, żeby zasugerować całkowicie wyjątkowy i oryginalny
charakter relacji między mistrzem i uczniem. U ludzi, których mową ojczystą
był język koptyjski lub grecki, zdumiewa przyjęcie semickiego słowa na
wyrażenie synowskiej zależności od mistrzów duchowych. Pozostawiając na uboczu
późniejszy rozwój znaczenia tego słowa (w tym fakt, że w dzisiejszym języku
francuskim ‘abbé’ oznacza księdza) zajmijmy się pełnią jego sensu pierwotnego.
Mnisi egipscy znaleźli go w Nowym Testamencie, gdzie zjawia się on trzy razy.
W przekładzie koptyjskim tak samo jak w tekście greckim słowo to zawsze
poprzedza swój przekład, podobnie jak i w łacinie czytamy: ‘Abba – Pater’. W
tych trzech miejscach, w których go użyto, słowo to zjawia się zawsze w
wołaczu i zwracane jest do Boga bądź przez Jezusa (Mk 14,36), bądź przez Ducha
obecnego w naszych sercach (Ga 4,6; Rz 8,15). Z tego pierwotnego kontekstu
słowo to musiało zachować skojarzenie ze zwrotem skierowanym do Ojca przez
Chrystusa w Duchu Świętym. Można więc niewątpliwie przypuszczać, że uczniowie,
którzy ten tytuł nadawali starcom, chcieli przez to wyrazić duchowy charakter
ojcostwa, które im przypisywali, i jego głęboki związek z ojcostwem Bożym.
Użycie tego tak niezwykłego terminu pozwalało więc w jakiś sposób nie
sprzeciwiać się zakazowi Chrystusa: Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym
ojcem, jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie (Mt 23, 9). Z chwilą gdy
obecność Ducha Bożego ujawniała się w którymś z mieszkańców pustyni, można
było szanować go ze względu na Boga i nazywać go abba. Ta obecność okazywała
się przede wszystkim przez dar słowa. Ostatecznie więc abba nie znaczy nic
innego niż: ojciec duchowy, przez którego Bóg mówi. Św. Hieronim pisał o
mnichach egipskich: „Makary, Pambo, Izydor i wszyscy inni, których tam
nazywają ojcami, ponieważ Duch Święty mówi przez nich”. Pojmen nazwał Agatona
„abba”, chociaż Agaton był jeszcze całkiem młody, gdyż twierdził: „Mowa jego
każe go nazywać ‘abba’”. Abba Mojżesz któregoś dnia zobaczył Ducha Świętego
zstępującego na jego ucznia Zachariasza; odtąd zaczął zwracać się do niego,
jak do swego ojca duchowego: „Powiedz mi, co mam robić... bo widziałem Ducha
zstępującego na ciebie i od tej chwili czuję konieczną potrzebę, by się ciebie
radzić”.