The narrative explores the diverse impacts of a global epidemic, highlighting how it affected individuals differently—some found success while others struggled with self-esteem and mental health challenges. It emphasizes the importance of recognizing and celebrating even the smallest achievements from the past year, encouraging readers to reflect with pride and regain their self-assurance.
Chociaż życie Marlborougha zostało opisane wiele razy i w różnym stylu,
opisanie go jeszcze raz jest aż nadto uzasadnione.Dwaj i tylko dwaj
biografowie potraktowali temat w odpowiedni sposób. Książka archidiakona Coxea
jest bardzo dokładna, jeśli chodzi o okres po 1702 roku. Książka lorda
Wolseleya, która kończy się na tej dacie, zupełnie zdezaktualizowała
wcześniejsze rozdziały archidiakona. Łącznie te dwie prace obejmują cały
temat. Zebranie wyników żmudnych badań ich autorów w jednym tomie wydaje się
wskazanym, choć niezbyt ambitnym przedsięwzięciem.Podejmując się tego,
usiłowałem stworzyć opis, który bez nadmiernego znużenia będzie mogło
przeczytać wielu ludzi nie będących zawodowymi historykami. Książka
archidiakona Coxea, która z powodu obciążenia nieocenionymi fragmentami
korespondencji Marlborougha jest niepotrzebnie długa, cierpi na pewną
rozwlekłość i chaotyczność, irytującą dla wszystkich, którzy czytają dla
przyjemności. Nawet lord Wolseley, z powodu pragnienia przedstawienia tła
swego portretu w odpowiednich barwach, ma tendencję do dygresji i powtarzania
się, co nie sprzyja ani zwięzłości, ani spójności. Z wyjątkiem kilku
przypadków, w których rozwinięcie wydawało mi się potrzebne, konsekwentnie
dążyłem do zwięzłości.Nie roszczę sobie pretensji do ustalenia czegoś nowego
ani do odkrycia nieznanych faktów. Obecnie opublikowano jednak wiele
dokumentów niedostępnych dla archidiakona Coxe`a, a po części niedostępnych
dla lorda Wolseleya; w ostatnich latach wielu współczesnych historyków,
zarówno Anglików, jak i cudzoziemców, wydało pouczające prace na temat osób i
wydarzeń z czasów Marlborougha. Swobodnie korzystałem z nich
wszystkich.Marlborough był albo żołnierzem, albo nikim. Nawet jego sukcesy
dyplomatyczne można było w dużej mierze przypisać jego zwycięstwom w polu.
Potraktowałem zatem jego karierę wojskową bardziej szczegółowo niż życie
polityczne lub prywatne. Pisałem nie roszcząc sobie pretensji do posiadania
fachowej wiedzy, lecz zawsze w nadziei, że moja praca może się przydać ludziom
wykonującym zawód księcia.Wiele z tego, co napisałem (niektórzy mogą uznać, że
zbyt wiele) ma polemiczny wydźwięk. Jednakże zarówno za życia, jak i po
śmierci, Marlborough był prześladowany przez tak wielu nieprzejednanych
przeciwników, że z konieczności otaczają go kontrowersje.