Jason, Julia i Rick są gotowi do kolejnej podróży: Peter Dedalus, jedyny człowiek, który może im pomóc w odnalezieniu Pierwszego Klucza, przekroczył Wrota Czasu i ukrywa się w Wenecji z XVIII wieku. Perfidna Obliwia Newton jest już na jego tropie, więc dzieci muszą działać szybko - trzeba odnaleźć tajemniczego Czarnego Gondoliera i trafić na Wyspę Masek, której nikt, oprócz niego nie zna.
Albumowe, ozdobne wydanie gawęd Bożeny Fabiani poświęconych sztuce
inspirowanej Pismem Świętym. Książka z barwnymi reprodukcjami, wydana na
wysokim jakościowo papierze i w twardej oprawie będzie pięknym prezentem dla
wszystkich miłośników sztuki. Stary Testament zawiera opowieści najróżniejsze:
zadziwiające, niezrozumiałe, wzniosłe i okrutne, tętniące życiem i emocjami –
i wszystko to autorka obserwuje na obrazach, tropiąc przy tym realia związane
zarówno z epoką żydowskich patriarchów i królów, jak i z czasami artystów
podejmujących tematy biblijne. Przygląda się, jak w ciągu wieków radzono sobie
z trudnościami w wyobrażeniu człowieka i żywiołów, powietrza, światła, wody,
jak ukazywano potężne emocje bohaterów biblijnych, zwłaszcza te najgroźniejsze
– nienawiść, mściwość, zawiść. Autorka ściśle powiązuje historię z obrazem,
wyjaśnia jego treść, pokazuje podejście malarza do tematu – tak różne w
zależności od epoki oraz indywidualnych cech artysty. Bożena Fabiani przybliża
i objaśnia również malarstwo, którego źródłem stał się Nowy Testament.
Przyjmuje układ chronologiczny, zgodny z opowieścią o życiu Jezusa. Wpisuje
swoją opowieść w szeroko pojęty kontekst historyczno-obyczajowy, zarówno w
odniesieniu do samego zapisu Ewangelii i starożytnej Palestyny, jak i do
konkretnego dzieła, badając czas i okoliczności jego powstania oraz cechy
charakterystyczne, styl artysty i ducha epoki, nie wchodząc przy tym w
zagadnienia czysto teologiczne. Prawdę Starego i Nowego Testamentu można oddać
w rozmaitych wariantach – opowiedzieć na swój własny sposób, uchwycić przez
zmyślenie czy idealizację, wynieść ponad czas fabularny. Opowiedziana językiem
malarstwa przeszłość biblijnych bohaterów jawi się w zaskakujących odsłonach i
kostiumach, a artyści wszystkich epok prowokują do zupełnie innego spojrzenia
na literacki pierwowzór. Pisząc o sztuce, która wyrosła na glebie słowa
pisanego, Bożena Fabiani utrzymuje równowagę słowa i obrazu. Każdy rozdział
składa się z przeplatających się dwóch elementów – krótkiego streszczenia
tekstu, który malarz miał za zadanie zilustrować (autorka cytuje przy tym
tekst biblijny) oraz z obrazów, którym towarzyszy opis, a nierzadko także
dygresyjna informacja o malarzu. Autorka wzbogaca narrację o wiersze
inspirowane Ewangelią. Książka jest skierowana do wszystkich miłośników
malarstwa, a zwłaszcza tych, których interesują dzieła inspirowane tematyką
biblijną. To propozycja książki popularyzującej wiedzę o sztuce i pasję do
sztuki, pisana przez panią profesor Fabiani z zamysłem, by publikacja trafiła
także do rąk młodych odbiorców. Kto sięgnie po tę książkę, będzie czerpał dużo
przyjemności, odnajdując w niej rozmaite wymiary – słowne, literackie,
malarskie i materialne.
„Tomik, który tym razem oddaję w ręce Czytelników, powstał z dwóch powodów i
dwojaka też jest jego kompozycja. Jest to dwugłos tekstu współczesnego ze
starożytnym. Układ ten wynika z tego, że publikując wybór swoich wierszy,
częściowo już drukowanych, częściowo nowych, postanowiłam powiązać je z
bliskimi duchowo, pięknymi, a powszechnie mało znanymi treściami Starego
Testamentu, o którym zwykło się sądzić, że zawiera głównie krwawe opowieści z
dziejów Izraela, z mściwym Jahwe, Bogiem nieprzyjaznym i surowym, w roli
głównej. A przecież to nie tak… Księgi proroków i różne inne, a zwłaszcza
Psalmy, zawierają bogactwo głębokich myśli, które niosą spokój, nadzieję,
umacniają wiarę. To często prawdziwe Słowo Boże, słowo mocy, pomagające nam
żyć dzisiaj tak samo jak naszym przodkom w ciągu minionych wieków. Tylko że
jeśli Pismo Święte stoi gdzieś na zakurzonej półce, jest martwe. Moim
pragnieniem jest wydobycie z niego tych cennych słów na światło dzienne,
spopularyzowanie i pokazanie ich skuteczności. Bo one mają jakąś magiczną moc
i doprawdy warto po cytaty z Biblii sięgać jak najczęściej, nosić je w
kieszeni i nauczyć się ich na pamięć; żyć z nimi na co dzień. Jestem głęboko
przekonana, że każdy znajdzie w Biblii cytat dla siebie, tylko musi się z nią
zaprzyjaźnić. I to jest cel tego tomiku; oby udało się go osiągnąć!”.
Nowe wydanie wyboru najznakomitszych gawęd o sztuce, które wyszły spod pióra
Bożeny Fabiani. Autorka wprowadza czytelników w świat sztuki: od mistrzów
mozaiki bizantyńskiej po twórczość Francesca Goi. W ten sposób powstał
mieszany wybór dwudziestu trzech gawęd. Opowiadają one o artystach włoskich,
niemieckich, holenderskich, francuskich i hiszpańskich. Zasadniczo dotyczącą
głównie malarstwa – od renesansu po romantyzm. Wyjątek stanowią dwie, które
wychodzą poza ten zakres chronologiczny: jedna poświęcona została mozaikom w
kościele San Vitale w Rawennie, druga opowiada o losach słynnego fałszerza,
który w pierwszej połowie XX wieku wprowadził swoje dzieła jako obrazy
Vermeera. Wśród bohaterów gawęd odnajdujemy zarówno postacie uznane, jak i
osoby niemal zapomniane. „Najwięcej miejsca zajęli Włosi, bo to się im
niewątpliwie należy. Na drugim miejscu pod względem objętości występują
Holendrzy, następnie Francuzi, Hiszpanie i Niemcy” – jak pisze autorka we
wstępie. Poza wyborem tekstów już publikowanych czytelnik znajdzie w tomie
również kilka całkiem nowych gawęd. Jedna z nich przedstawia historię pewnego
malarza, który nie mogąc zyskać sławy własnym pędzlem, postanowił skorzystać z
cudzego. Dwudziestowieczny fałszerz upodobał sobie mistrza Vermeera i jego
kosztem próbował zdobyć sławę i pieniądze… Tom został przygotowany z myślą o
czytelnikach, którzy lubią oglądać piękne obrazy, a ciekawią ich także
sylwetki samych twórców. Bogaty zestaw ilustracji zaprezentowany w książce
wspaniale uzupełnia opowieści i malarzach i ich dziełach. Każdej gawędzie
towarzyszą obrazy, a obrazom niekiedy refleksje zapisane w formie wiersza.
Kilka z nich autorka napisała, będąc pod wrażeniem konkretnego obrazu, inne
powstały całkiem niezależnie, ale wówczas dotyczą tego samego epizodu, który
ilustruje malarz. Bogaty zestaw ilustracji wspaniale uzupełnia opowieść o
malarzu i jego dziele.
Kiedyś ks. Jan Twardowski wyraził pragnienie, by zamieszkać w swoich
wierszach. Przyznaję, że mnie też coś takiego pociąga i stąd kolejne tomiki,
które stale zaludniają moje szuflady. Ten jest już czternasty, a składają się
nań głównie wiersze nowe, ale czasem i tu wsuwam jakąś myśl sprzed lat – jak
mi się zdaje – przydatną, czy też wiersz szczególnie przeze mnie ulubiony, a z
powodu niskich nakładów, dziś niedostępny. Całość nosi tym razem tytuł „Boże
ścieżki”. Bo jak kiedyś napisałam: Stwórca nie pozostawił nas samym sobie i
tak jak w głowie żurawia czy gołębia umieścił niezwykły instrument
umożliwiający ptakom nawigację, tak w głębi naszej istoty ukrył możliwość
nawiązania kontaktu ze Sobą. Ona jest w nas wmontowana, ale odkrycie jej
wymaga wysiłku, trzeba wejść na ścieżkę duchową, bo to jest ta sfera bliska
Bogu. I właśnie zapisane tutaj myśli pomagają mi w wydeptywaniu owych ścieżek.
A jeśli dopomogą w tym jeszcze komuś z Czytelników, to będę bardzo szczęśliwa.