Książka ta jest esejem, napisanym na szerokiej podstawie źródeł i opracowań, z
wykorzystaniem licznych relacji i wspomnień. To cenny przyczynek do mało
znanych dziejów formacji kawaleryjskich tworzonych na Wschodzie, przede
wszystkim 1. Pułku Ułanów Krechowieckich, 12. Pułku Ułanów Podolskich i 14.
Pułku Ułanów Jazłowieckich.
Dawno już odczuwałem pokusę, może nawet potrzebę, utrwalania snów, na ogół
jednak one ulatywały zaraz po przebudzeniu, albo nie miałem czasu na ich
zapisywanie. Pociągała mnie tajemnica poetyki snów. W moich powieściach
umieszczałem niekiedy marzenia senne postaci. Były to jednak sny literackie,
wymyślone. Pierwszy sen własny - otwierający tę książkę - zanotowałem na długo
przed śmiercią mego serdecznego przyjaciela, który mi się akurat wtedy
przyśnił, Andrzeja Szmidta, zmarłego 18 grudnia w roku 2006. Sny są na ogół
niezrozumiałe. Ulotne. Czasem układają się w cykle. Niekiedy powracają.
Cieszą, bawią lub dręczą. Nie wierzę w sny prorocze, zapowiadające szczęście
czy nieszczęście. Uważam je po prostu za odbicie naszych myśli, pragnień,
obaw. Naszych marzeń i przeżyć. Fragment Od autora
W książce przestawiono szlaki bojowe tych brygad polskiej kawalerii, które we
wrześniu roku 1939 weszły w skład Grupy Kawalerii Generała Andersa. Prócz
Brygady Nowogródzkiej i Mazowieckiej, która zresztą dołączyła do Grupy
najpóźniej, były to właściwie już tylko resztki brygad: Kresowej, Wołyńskiej i
Wileńskiej. Ponadto są tu informacje o dziejach pułków wchodzących w skład
Grupy i o losach dowódców brygad i pułków. Straty kadry polskiej kawalerii we
wrześniu 1939 roku i potem, w trakcie wojny były ogromne. Bardzo wielu
oficerów poniosło śmierć, trafiwszy do niewoli sowieckiej. W książce nie ma
fikcji literackiej. Nie jest to zatem powieść, raczej opowieść dokumentalna z
elementami eseju czy też szkicu historycznego. Pisząc ją autor wykorzystał
wszystkie istniejące wówczas w kraju i zagranicą publikacje na temat kawalerii
polskiego września: opracowania ogólne, historie pułków, a przede wszystkim
pamiętniki i relacje oraz Przegląd Kawalerii i Broni Pancernej, a także
relacje w prywatnych kolekcjach.
Barwna i pełna emocji opowieść o walkach pułku ułanów w roku 1939.
Pierwowzorem opisanej jednostki jest 1 Pułk Ułanów Krechowieckich, jeden z
najwspanialszych pułków kawalerii II Rzeczypospolitej, odtworzony w trakcie
wojny jako pułk pancerny w 2 Korpusie Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie.
Walki pułku ukazane są na tle zmagań Suwalskiej Brygady Kawalerii, aż do bitwy
pod dowództwem generała Kleeberga pod Kockiem.
Bohdan Kr�likowski, absolwent i emerytowany pracownik KUL, członek Towarzystwa
Naukowego KUL, Stowarzyszenia Pisarzy Polskich oraz Stowarzyszenia Miłośnik�w
Dawnej Broni i Barwy, tym razem opowiada nam o przygodach dzielnego misia
przemierzającego z żołnierzami Wojska Polskiego szlak bojowy podczas II wojny
światowej. Książka z ilustracjami Szymona Kobylińskiego
Dop�ki szabla w garści - jedna z wielu staropolskich książek Bohdana
Kr�likowskiego - to napisana z rozmachem opowieść o czasach odległych i
pozornie dobrze znanych. Ot�ż w czasach `potopu` szwedzkiego istniał żywiołowy
ruch partyzancki. W tej książce autor składa hołd tym `luźnym kupom`,
szlacheckim i chłopskim, ich trudowi i zasługom. Dow�dca jednej z takich grup,
namiestnik Mikołaj Mogilnicki, przypomina postać majora `Hubala`. Trafia on
przypadkowo na trop afery szpiegowskiej, a prowadząc liczne starcia z wrogiem,
szuka groźnego szpiega, a swego osobistego wroga, obersztlejtnanta Horna. Jest
w tej książce sensacyjna akcja, zapadające w pamięć sceny bitewne, krwiste
postacie, bogactwo reali�w epoki przedstawione ze znawstwem.
NA UŁAŃSKICH DROGACH B. Królikowski przeżywał swoje spotkania przedziwne: w
Zamościu, Lublinie, w Londynie, Rzymie, w Tyńcu, we Lwowie i w innych jeszcze
miejscach. Miał szczęście do tych spotkań ułańskich. Było ich wiele w ciągu
półwiecza. Teraz autor wspomina najciekawsze, najpełniejsze, mające
nieoczekiwane rozwiązania i powiązania, wspomina, uzupełniając tekst metodą
reportażu, a niekiedy eseju historycznego.
Mikołaj Bołtuć był jednym z wielu Polak�w, kt�rzy w sierpniu roku 1914, w
mundurach rosyjskich oficer�w, stanęli do walki z Niemcami i Austriakami.
Niestety, do walki częstokroć bratob�jczej, jako że we wszystkich trzech
armiach zaborczych służyły setki tysięcy Polak�w. Ogromną większość rosyjskich
oficer�w narodowości polskiej stanowili rezerwiści. Byli jednak i tacy, kt�rzy
służbę wojskową w carskiej armii wybrali dobrowolnie. Z pewnością niekt�rzy
pełnili ją z myślą, że może kiedyś nauki pobrane u obcych wykorzystają we
własnym wojsku.