San Francisco. De president van de VS maakt, samen met zijn twee Arabische gasten - oliesjeiks - een rijtour door de stad. Midden op de Golden Gate Bridge - de Gouden Poort van Amerika - wordt de stoet overvallen door een groep kapers. De overval verloopt perfect, want leider Peter Branson heeft met zijn metgezellen alles minutieus geregeld. Zo houdt bijvoorbeeld een andere groep van de bende Amerika's grootste radarcentrum aan de westkust bezet. Een massale verrassingsaanval uit de lucht is dus niet mogelijk. Vijfhonderd miljoen dollar losgeld, dat is de eis van de kidnappers. De regering staat schaakmat: zij kan niet riskeren dat de oliesjeiks iets overkomt. Miljarden-overeenkomsten staan op het spel. En de verkiezingen naderen. Zo heeft kaper Branson alle troeven in handen. Toch heeft dit superieure brein één ding over het hoofd gezien...
Ze wstępu: Za każdym razem, przekraczając położoną w dolinie rzeki Valiry
granicę między Hiszpanią a Andorą, miałem nieodparte wrażenie, że odbywam —
jak Alicja w Krainie Czarów — podróż na drugą stronę lustra. W zupełnie inny,
trochę nierealny świat, gdzie żyje się dostatnio, beztrosko i bezpiecznie,
gdzie można cieszyć wzrok pejzażami gór i głęboko oddychać krystalicznym
górskim powietrzem, ale także rozkoszować się zapachami niezliczonych
perfumerii, które królują na handlowych pasażach wśród dziesiątków domów
towarowych i butików. Andora to kraj przedziwnych kontrastów: nieskażonej
natury i cywilizacji luksusu, romańskich kościółków i nowoczesnej
architektury. Kraj przemytników, tajemnic, legend i czarów. Jeszcze do
niedawna przeważała tam rolniczo-pasterska gospodarka i do początku XX wieku
zachowały się relikty feudalizmu, a dziś rozwinięta baza turystyczna zachęca
do uprawiania wysokogórskich wspinaczek i sportów zimowych, bogate witryny
sklepów kuszą miłośników zakupów, a banki przyciągają biznesmenów ofertami
raju podatkowego. Historia Andory jest doprawdy wyjątkowa. Trudno uwierzyć, że
w ciągu tysiąca lat burzliwych dziejów Europy to minipaństewko, graniczące z
dwoma potężnymi sąsiadami, zdołało zachować swą tożsamość i odrębność,
przetrwało szczęśliwie wszystkie wojny i zawirowania. Francuski pisarz Jean
Cassou nazwał Andorę w latach 30. „uprzywilejowanym rezerwatem”, a Norman
Davies określił ją w swej książce „Europa, rozprawa historyka z historią” jako
„przedziwną hybrydę”. W 1999 roku ówczesny premier kraju, Marc Forné Molne,
powiedział w wywiadzie, że „obszar Andory to górskie ustronie zapomniane przez
wszystkich, o którym nikt nie myślał jako o terytorium do podboju i dlatego
wszystkie potęgi dały mu spokój przez siedem kolejnych wieków”. Andora to
także dwa różne światy w zależności od tego, czy odwiedzamy ten kraj zimą, gdy
lśniące bielą szczyty stają się wymarzonym miejscem dla narciarzy, czy w
pozostałych porach roku, kiedy zielone zbocza Pirenejów stwarzają idealne
warunki do długich pieszych wędrówek. Doceniając znaczenie Andory jako centrum
sportów zimowych, w moim przewodniku traktuję ten temat marginesowo. Nie jest
to książka dla narciarzy, ani dla alpinistów, lecz przede wszystkim dla tych,
którzy od wiosny do jesieni chcieliby powłóczyć się po górskich szlakach,
szukając śladów tysiącletniej historii Kraju Dolin i niezapomnianych pejzaży.
Zapraszamy na drugą stronę lustra. To fascynująca podróż. Spis treści Wstęp 1
Andora. Bezpieczna oaza w Pirenejach 2 Andora. Praktyczne wskazówki 3 Andora.
Historia księstwa bez księcia 4 Sant Julià de Lòria. Wrota do Andory 5 Andorra
la Vella. Handlowa metropolia 6 Escaldes-Engordany. Raj gorących źródeł 7 La
Massana. U stóp szczytu Coma Pedrosa 8 Encamp. Labirynt strumieni i jezior 9
Ordino. W dolinie Północnej Valiry 10 Canillo. Królestwo patronki Andory 11
Materiały Źródłowe 12 Indeksy
We Wstępie Autor pisze: Czytelnicy moich trzech poprzednich przewodników
(„Magiczna Katalonia”, „Czarodziejska Barcelona” i „Andora. Po drugiej stronie
lustra”) wiedzą, że miejsca opisane w tych książkach darzę szczególnym
sentymentem. Ale gdy turyści, których oprowadzam po Barcelonie, pytają mnie:
„A co jeszcze w Hiszpanii warto zobaczyć?”, odpowiadam bez wahania: „Sewillę!”
To kolejne miejsce na Półwyspie Iberyjskim, które oczarowuje i do którego
odwiedzenia zawsze gorąco namawiam. Jeśli chcemy poczuć prawdziwe hiszpańskie
klimaty, które znamy z filmów i książek: całe bogactwo sztuki flamenco,
tradycje korridy, mit namiętnego Don Juana, unikatową architekturę, w której
mieszały się przez osiem stuleci, jak nigdzie indziej, wpływy arabskie i
europejskie, elementy muzułmańskie i chrześcijańskie — jedźmy do Sewilli,
stolicy Andaluzji. Hiszpańskie przysłowie mówi: Quien no ha visto Sevilla, no
ha visto maravilla (Kto nie widział Sewilli, nie widział cudu). Potwierdza tę
opinię nawet Katalończyk, dziennikarz i pisarz Josep Pla, którego zdaniem
„Sewilla jest bez wątpienia najpiękniejszym miastem Półwyspu”. O klimacie tego
miasta mówi też wiele sentencja, przypisywana świętej Teresie z Ávila: „Trzeba
być człowiekiem wielkiego hartu ducha, by nie zgrzeszyć w Sewilli”!
Charakterystyczną wzmiankę o stolicy Andaluzji znajdziemy również w „Don
Kichocie” Cervantesa: „Don Kichote pożegnał się z gospodarzami swymi i
podróżnymi, którzy namawiali go, by jechał z nimi do Sewilli jako do
miejscowości, gdzie o przygodę na ka¿dej ulicy i w każdym zaułku łatwiej niż
gdziekolwiek indziej.” Sewilla to miasto słońca, pięknych parków z egzotyczną
roślinnością, obsadzonych palmami szerokich alej, ale także wąskich uliczek i
dziedzińców z bielonymi murami, ozdobnymi kratami w oknach i doniczkami na
ścianach; miasto magicznych, gorących nocy, przesyconych zapachem kwiatu
pomarańczy; miasto porywającego rytmem i kolorami strojów tańca sevillanas,
zachwycająco barwnych ceramicznych kafelków azulejos, spektakularnych procesji
Wielkiego Tygodnia i eksplodującej radością życia wiosennej fiesty Feria de
Abril. Miasto zawieszone w przestrzeni między jawą a snem…
We Wstępie Autor pisze: Andaluzja to turystyczne eldorado. Ponad trzysta
słonecznych dni w roku. Kilometry plaż i hotele, spełniające wymagania
najbardziej wybrednej klienteli. Znakomite trasy narciarskie w górach Sierra
Nevada. Bogactwo architektury i sztuki, będącej dziedzictwem niespotykanej
nigdzie indziej w Europie symbiozy kultury arabskiej, żydowskiej i
chrześcijańskiej. Flamenco i korrida — esencja hiszpańskiej tradycji.
Nieustanna uczta dla miłośników dobrej kuchni i dobrego wina. Ale Andaluzja to
także kraina kontrastów. Kraina światła i cienia. Z jednej strony tradycyjne
ubóstwo, dostrzegalne zwłaszcza w porównaniu z dużo bogatszą północą
Hiszpanii, z drugiej — luksusowe kurorty na wybrzeżu Costa del Sol i korupcja
wśród politycznych elit, jakby ten najbiedniejszy region był najlepszym
miejscem do nielegalnego bogacenia się. Ogromne niezaludnione obszary pól
uprawnych i gajów oliwnych — i stłoczone ciasno miasteczka na zboczach wzgórz,
broniące się przed słonecznym żarem zwartą zabudową, wąskimi uliczkami i
bielonymi ścianami. Szarość półpustynnych płaskowyżów — ale również soczysta
zieleń żyznych dolin i tęczowe barwy kwiatów w parkach Sewilli, w ogrodach
Granady. Spontaniczna radość, uśmiech i optymizm Andaluzyjczyków, pomimo
trudów codziennego życia. Przemierzyłem Andaluzję wzdłuż i wszerz, poznając
różne jej oblicza i odkrywając ciekawe zakątki, by przybliżyć Państwu miejsca,
o których czasem tylko pobieżnie wspominają inne przewodniki, ale nie
zaniedbując również kluczowych punktów na turystycznej mapie Andaluzji. Wybór
jest subiektywny, mam jednak nadzieję, że nikogo nie rozczaruje. Odwiedzimy
wspólnie tak słynne zabytki, jak pałac Alhambra w Granadzie czy meczet w
Kordobie, ale także mniej znane atrakcje: upamiętniający odkrycia Kolumba
zamek-pomnik w Benalmádenie, Akwedukt Orła w Nerja, surrealistyczne mauzoleum
rodu Buenavista w podziemnej krypcie sanktuarium MB Zwycięskiej w Maladze,
skalny rezerwat Torcal w pobliżu Antequery, przyprawiającą o dreszczyk emocji
„ścieżkę Króla”, „Bulwar Sław” w Marbelli… i wiele innych miejsc. Pominiemy
tym razem stolicę Andaluzji, Sewillę, której poświęciłem już osobny
przewodnik, opublikowany w 2016 roku („Sewilla. Między jawą a snem”). Nie
polecam zwiedzania Andaluzji latem, zwłaszcza w lipcu i sierpniu: upał bywa
tam nie do wytrzymania. Najlepszy czas to wiosna lub jesień. Do zwiedzania
Andaluzji zachęcają też niższe zwykle niż na północy Hiszpanii ceny biletów
wstępu: o ile za wejście do domów Gaudíego w Barcelonie zapłacimy po 20 €, do
bazyliki Sagrada Familia 15 €, do oceanarium 20 €, a na stadion Camp Nou — 25
€, pałac Alhambra w Granadzie obejrzymy za 14 €, meczet w Kordobie za 8 €, a
większość muzeów za kilka euro. Podane w tym przewodniku ceny mogą się,
oczywiście, zmieniać (i nie zawsze są także na czas aktualizowane w
internecie), ale ich poziom pozostaje mniej więcej taki sam. A zatem… w drogę!
Nie opuszczając Europy, zanurzmy się w arabskie klimaty z baśni tysiąca i
jednej nocy! Do andaluzyjskich dodany został na końcu obszerny rozdział
opisujący Gibraltar A oto trzynaście andaluzyjskich i jeden gibraltarski
rozdziałów przewodnika Andaluzja: zarys geografii Andaluzja: szkic historii
Andaluzja: kulturowe ABC Kordoba: chrześcijańska katedra w muzułmańskim
meczecie Granada: baśniowe piękno pałacu Alhambra Nerja: rajskie plenery
„Niebieskiego Lata” Malaga: od Fenicjan do Picassa Benalmádena: podróż do
świata fantazji Mijas: białe pueblo z oślimi taksówkami Marbella: andaluzyjska
mekka sław i celebrytów El Torcal: księżycowy pejzaż z białymi skałami
Caminito del Rey (Ardales): „królewski szlak” dla odważnych Ronda: „wyśnione
miasto” nad skalistym wąwozem Gibraltar: brytyjska enklawa na hiszpańskiej
skale
Przewodnik „Magiczna Katalonia” nie jest typowym, klasycznym przewodnikiem-
słownikiem krajoznawczym. To luźny zbiór bardzo osobistych wspomnień,
opowieści o miejscach szczególnych, niezwykłych, wybranych. Miejscach
magicznych. Takich, w których zakochujemy się od pierwszego wejrzenia, których
widok wywołuje szczery uśmiech na twarzy i iskry zachwytu w oczach.Zapraszamy
więc do wspólnej podróży przez prowincje Girona i Barcelona, najpierw szlakiem
małych miasteczek wzdłuż Costa Brava, a potem w góry, w głąb lądu. Będziemy
oglądać przepiękne ogrody, zabytkowe kościoły, klasztory i zamki, odbywać
wędrówki w czasy starożytności i średniowiecza, podziwiać malownicze pejzaże
morza i powulkanicznych gór, a także miejsca, którymi potrafi zachwycać
współczesna Katalonia.Uwaga! W tym przewodniku pominięto świadomie Barcelonę.
To miasto zasługuje na osobny przewodnik. I taki przewodnik został napisany i
wydrukowany, a nazywa się „Czarodziejska Barcelona”.