Monografia amerykańskiego ruchu direct cinema, który w latach sześćdziesiątych
XX wieku zrewolucjonizował film dokumentalny, wprowadzając do niego - zgodnie
z zapowiedziami samych twórców - obiektywny zapis rzeczywistości. Kino
bezpośrednie to próba odrzucenia nagromadzonych konwencji tradycyjnego kina w
nadziei ponownego odkrycia rzeczywistości, która umyka innym formom filmu i
reportażu.Książka ta skupia się na latach 1960-1963, to jest na prapoczątkach
kina bezpośredniego i na działalności grupy Drew Associates, z której wywodzą
się wszyscy najważniejsi filmowcy związani z tym ruchem. Jej autor - najlepszy
w Polsce znawca kina dokumentalnego - szczegółowo omawia filmy, które powstały
w tym okresie. Ukazuje, jak nowinki techniczne, a zwłaszcza skonstruowanie
lekkiego, przenośnego sprzętu filmowego, wpłynęło na poetykę kina
dokumentalnego. Analizuje usytuowanie ruchu w ówczesnym pejzażu filmowym
Stanów Zjednoczonych, w tym zwłaszcza jego związki z telewizją oraz awangardą
filmową. Wskazuje też na sposób, w jaki przejawiały się w filmach
bezpośrednich niektóre ważne zagadnienia społeczne owego czasu, takie jak
walka z segregacją rasową czy przewartościowania w zakresie kulturowych
wizerunków płci.
Książka poświęcona obrazowi amerykańskiej kontestacji lat sześćdziesiątych w
filmach kina bezpośredniego, a dokładniej trzem jej odłamom: ruchowi
walczącemu o równość rasową, ruchowi studenckiemu oraz hippisom. Autor
przedstawia podstawowe założenia ideologiczne danego ruchu, a następnie sposób
ich zaistnienia na ekranie. Pikanterii temu opisowi dodaje fakt, że twórcy
kina bezpośredniego programowo stronili od wszelkiej ideologii. Czy da się
jednak pokazać rzeczywistość bez uwikłania się w ideologię, która ją przenika?
Awangardowy obiektywizm? Czy gdy siedzimy sobie wygodnie w domowych
pieleszach, oglądając filmy z pobliskiej wypożyczalni, bądź rozemocjonowani,
wbici w fotele oddziaływaniem wielkiego ekranu kinowego, myślimy czasami o
stronie formalnej danej produkcji? Czy dziwimy się, widząc w filmie fabularnym
scenę przypadkowej, zasłyszanej na ulicy rozmowy? Dokumentalny zapis wydarzeń,
mający na celu oddanie spontanicznego dziania się hic et nunc? Jeśli nawet
taka myśl zostanie przez nas zarejestrowana, to czy zastanawiamy się nad
rodowodem tychże chwyt�w kinematograficznych? Podejrzewam, iż nie, gdyż są one
już tak silnie skonwencjonalizowane, że niedostrzegalne dla przeciętnego
użytkownika dobrodziejstw srebrnego ekranu. A przecież niespełna pięćdziesiąt
lat temu �w suwerenny, nie zsubiektywizowany obraz był całkowitą nowością,
jego tw�rcy zaś, aktywowali nowe oblicze dokumentu, kt�re w historii X muzy
widnieje pod etykietą kina bezpośredniego. � Książka Mirosława Przylipiaka,
będąca pierwszą częścią dylogii o tymże odłamie dokumentalistyki, stanowi
rekonesans direct cinema w pierwszych latach jego rozwoju (1960-1963). Jest
ona rozwinięciem i pogłębieniem niekt�rych tez, kt�re znany filmoznawca zawarł
w swojej książce - rozprawie habilitacyjnej Poetyka kina dokumentalnego.
Pozycja ta, nie tylko dla ekspert�w z omawianej dziedziny, ale i dla
pasjonat�w kina ? laik�w może stanowić bogate źr�dło wiedzy merytorycznej oraz
solidnie sporządzony rejestr wypowiedzi zar�wno filmoznawc�w jak i samych
protoplast�w kierunku, kt�rzy do tej pory zabrali głos w sprawie kina
bezpośredniego. � Analiza nurtu dokumentalizmu amerykańskiego, z kt�rą
obcujemy na kartach książki, nie ogranicza się do zdawkowego wymienienia jego
czołowych przedstawicieli czy też zajawkowej litanii cech rozpoznawczych,
kt�rą można czasem napotkać w suchych naukowych wywodach. Wręcz przeciwnie.
Już na samym początku autor przyjmuje perspektywę socjologiczną, bada grunt,
na kt�rym wykiełkował nowatorski spos�b sygnifikowania otaczającej
rzeczywistości. Zrodzony z negacji dotychczasowych form dokumentalnych,
zniekształcających prawdziwe ?dzianie się? strategiami perswazyjnymi (np.
komentarzem, wywiadem), kultywował potrzebę przedstawiania, nie z punktu
widzenia reżysera ? kreatora, lecz obserwującego. Przylipiak, posługując się
słowami Stephena Mambera pr�buje uchwycić istotę direct cinema, według kt�rego
jego elementarną częścią jest ?akt filmowania prawdziwych ludzi w
niekontrolowanych sytuacjach. � (?)Kino bezpośrednie to pr�ba odrzucenia
nagromadzonych konwencji tradycyjnego kina w nadziei ponownego odkrycia
rzeczywistości, kt�ra umyka innym formom filmu i reportażu.? W fragmencie tym
wyeksponowane zostaje pojęcie zwierciadła rzeczywistości, jej odbicia, a więc
problematyka mimesis, z kt�rym sztuka zmaga się od początku swego istnienia.
We wszystkich przejawach artyzmu, dla kt�rych prerogatywą staje się dążenie do
autentyzmu, tak i w tym przypadku postawione zostaje pytanie czy ten typ
przekazu spełni ?odwieczny sen ludzkości o mimesis totalnym?, jak określa to
autor czy też po raz kolejny okaże się iluzją, cieniem idei, a nie jej
wcieleniem. To i wiele innych pytań pr�buje autor rozstrzygnąć, dokonując
niezwykle drobiazgowej analizy poszczeg�lnych film�w nakręconych przez
reprezentant�w kina bezpośredniego. Warto wymienić choćby dwa z nich ? Primary
Richarda Leacocka, relacjonujący jedno z wydarzeń kampanii wyborczej Humphreya
i Kennedy?ego, uznawany za pionierską produkcję direct cinema oraz The Chair ,
zrealizowany przez Drew Associates (grupę czołowych filmowc�w kina
bezpośredniego, m.in. Roberta Drewa, Dona Alana Pennebakera, Alberta Maylesa
czy wspomnianego już Leacocka), wstrząsający zapis walki o ułaskawienie
więźnia, skazanego na karę śmierci. Film przez wielu krytyk�w uznawany jest za
najlepszy dokument w dziejach kina, czego potwierdzeniem mogą być liczne
nagrody zdobyte przez jego tw�rc�w na festiwalach w Nowym Jorku czy Cannes. �
Badając filmy scena po scenie, klatka po klatce autor Kina najnowszego nie
tylko przybliża czytelnikowi ich tematykę (co wydaję się tym cenniejsze, gdy
uzmysłowimy sobie jak trudno dotrzeć do tych produkcji), ale na ich podstawie
formułuje gł�wne dyrektywy, kt�rymi kierowali się Drew Associates. Do tej pory
deskrypcja zjawiska kina bezpośredniego opierała się na gromadzeniu wypowiedzi
tw�rc�w na jego temat, a nie na zgłębianiu bezpośredniej materii, jaką jest
zapis na taśmie filmowej. Książka Przylipiaka uzupełnia tę lukę, przez co
można potraktować ją jako zupełnie nowe ujęcie problematyki, operujące nie
wiedzą potencjalną, lecz tą, kt�rej źr�dłem jest bezpośrednia obserwacja.
Jeśli więc zamierzamy rozszerzyć sw�j horyzont poznawczy z dziedziny
kinematografii, zanurzyć się w żywiole dokumentalistyki, praca ta powinna
stanowić dla nas lekturę obowiązkową. �
Kino stylu zerowego to takie kino, w którym widz ma się skupiać na opowiadanej
fabule, zdarzeniach, postaciach, a nie na filmowej formie. Taki model kina
zdecydowanie dominował przez większą część istnienia kinematografii i ciągle
ma rzesze zaprzysięgłych zwolenników. Wypracowana na przestrzeni lat praktyka
produkcyjna była nastawiona na ukrywanie środków warsztatowych i form wyrazu.
Styl staje się wówczas niewidoczny, przezroczysty, osiąga poziom zerowy. Takie
kino nazwano kinem stylu zerowego. W niniejszej książce autor szczegółowo
opisuje rozwiązania warsztatowe, które sprzyjają osiągnięciu przezroczystości
stylu. Zarazem stawia pytanie, czy w kinie współczesnym, zwanym niekiedy
postklasycznym, reguły stylu zerowego nadal obowiązują, a widzowie w dalszym
ciągu skupiają się głównie na fabule, zdarzeniach, postaciach, czy też może
pojawili się nowi odbiorcy, którzy czerpią przyjemność ze śledzenia aluzji do
innych filmów oraz z gry filmową formą. Lektura tej książki pozwoli
czytelnikowi w nowy sposób spojrzeć na utwory filmowe. Odbiór fabuły zostanie
uzupełniony o świadomość artystycznego języka, która wzbogaca świat przeżyć
widza, a zarazem decyduje o oryginalności i wartości dzieła sztuki.