Wola nie-wiedzy wykorzystuje teksty ponowoczesnego horroru filmowego i
literackiego jako narzędzia służące do opisu świata późnej nowoczesności. W
ten sposób przy użyciu obrazów, teorii i pojęć powiązanych z najnowszymi
narracjami fantastycznymi autor przybliża i analizuje kluczowe problemy
rzeczywistości. Prezentowana książka z pewnością nie ma charakteru monografii
ponowoczesnych opowieści grozy, choć niewątpliwie jest próbą monograficznego
opisu lęków późnej nowoczesności – dokonanego za pomocą utworów, w których
lęki te artykułują się w sposób najbardziej wyrazisty, bo najsilniej
skonwencjonalizowany. Wśród omawianych w niej pól problemowych znajdują się
m.in.: schemat akcji opowieści grozy oparty na interakcji drapieżnik – ofiara;
kulturowe strategie konstruowania „niemożliwego”; brytyjski horror folkowy i
włoskie filmy giallo, lęk przed instytucjami totalnymi oraz paranoiczny
potencjał wiedzy zdobywanej za pośrednictwem Internetu.
Książka ta ma dwa, bliźniacze, tematy: ekspresję i doświadczenie. Ma także
dwoje bohaterów: nasłuchujący podmiot i improwizację. Tym, co spaja
przedstawioną tu refleksję, jest audioantropologiczna perspektywa, pozwalająca
odsłonić kulturowe kryteria słuchania i improwizowania. A jednak z wielu
zgromadzonych tu opowieści wyłania się obraz kultury, w której „nikt nie
słucha” i „nikt nie improwizuje” – a może, poprawniej, „nikt słucha” i „nikt
improwizuje”. Czy jest bowiem „kimś” podmiot słuchania – wystawiany
nieustannie na pokusę fantazjowania i, ostatecznie, wydany na pastwę
fantazmatów? Czy jest „kimś” podmiot improwizujący, który czyni wiele, by stać
się samoorganizującym się procesem improwizowania?
Książka, którą właśnie oddaję w ręce czytelników, jest owocem kilkuletniej
pracy naukowej poprzedzonej dociekliwą, choć z początku niezbyt
usystematyzowaną refleksją odbiorcy utworów fantastycznych uzbrojonego w
aparat poznawczy badacza literatury. Ujmując rzecz najprościej, jest ona próbą
odczytania konwencji literackiej - fantastyki grozy nie przez pryzmat
właściwych jej tematów i motywów oraz typowych schematów fabularnych, co przez
lata było domeną tradycyjnie zorientowanego literaturoznawstwa, lecz w
perspektywie wpisanych w elementarne formy konwencjonalne struktur
antropologicznych reprezentujących określoną kulturę i ukształtowaną w jej
ramach mentalność. Jest to zatem praca, w której poetyka została
podporządkowana antropologii kultury, badanie konwencji literackiej jest zaś
analizą dyskursu umożliwiającego jej istnienie w konkretnej postaci. Dyskurs
ów zorganizowany jest od czasów oświecenia wokół par opozycyjnych pojęć:
„rozum' - „nierozum', „racjonalne' - „irracjonalne', „naturalne' -
„nadprzyrodzone', „normalne' - „patologiczne' czy „możliwe' - „niemożliwe', by
wspomnieć tylko te najistotniejsze. One też wyznaczają horyzont analityczno-
in-terpretacyjny podejmowanej w tym miejscu refleksji, skłaniając mnie do
poszukiwania adekwatnych rozwiązań metodologicznych w rozmaitych dziedzinach
współczesnej humanistyki, od socjologii i etnologii, przez literaturoznawstwo
i historię, na psychologii i naukach kognitywnych kończąc. Literatura i
nierozum, jak sugeruje sam tytuł, zawdzięcza wiele myśli Michela Foucault, ale
również studiom Zygmunta Freuda, Pierre'a Bourdieu i Jacques'a Lacana, nie
czyniąc jednak koncepcji naukowych i filozoficznych żadnego z nich całkowicie
odpowiedzialnymi za ostateczny kształt prezentowanych tu rozważań, traktując
je raczej jako źródło inspiracji oraz pretekst do krytycznego namysłu nad
rozważanym problemem. Kończąc powyższe uwagi, pozwolę sobie skierować wyrazy
szczerej wdzięczności pod adresem pracowników i kolegów z Zakładu Teorii
Literatury UMK w Toruniu, a przede wszystkim recenzentów tej rozprawy,
profesorów: Antoniego Smuszkiewicza oraz Aleksandra Madydy, których
nieocenione uwagi pozwoliły mi wprowadzić niezbędne poprawki i uzupełnienia,
wzbogacając merytoryczną wartość książki. Dariusz Brzostek