Książka składa się z dwudziestu jeden szkiców, które różnią się od siebie zarówno swym gatunkowym ciężarem, stopniem odkrywczości, jak i sposobem ujmowania materii literackiej – od ujęć przekrojowych, o nachyleniu syntetycznym, po analizy pojedynczych wierszy. Wypada jednak docenić wysiłki autora, który stara się uruchomić rozmaite mechanizmy spajania pojedynczych esejów w pewną hybrydyczną całość. Rolę spoiwa pełni tytułowe pojęcie miłości. Jest ono rozumiane bardzo szeroko – tak właśnie, by mogło objąć rozmaite sfery rzeczywistości, o czym autor przekonująco pisze we wstępie do swego opracowania. Bohaterami eseistyki Nowosielskiego nie są jednak wyłącznie postaci z kanonu literatury polskiej XX stulecia. Z pasją i czułością Nowosielski upomina się w swej książce również o autorów niekanonicznych, w pewnym sensie „heretyckich” – ciekawych, ale niemających szczęścia do kontaktu z czytelnikiem. Kto dziś pamięta o poezji Bolesława Ożoga, Janusza Stycznia czy Kazimierza Ratonia – poza wąskim gronem rodziny, przyjaciół i kilku specjalistów? A przecież pod piórem Nowosielskiego ich postaci ożywają, zaczynają mówić własnym głosem, trafiają do naszych umysłów i serc jakimś osobnym tonem, wobec którego trudno przejść obojętnie. z recenzji prof. dr. hab. Wojciecha Kudyby
Nowosielski Kazimierz Boeken


Cóż byśmy znaczyli bez rodzicielskich rąk, które nas przy istnieniu podtrzymywały?; cóż bez „koleby” słów, z których najważniejsze jest „kocham”, wykołysujące nas do nieustannego trwania i wzrastania? Do ojczystości wracamy pytając, kiedy się to wszystko zaczęło? Ona też wydaje się niezbędnym warunkiem do tego, byśmy zapragnęli być sobą – dla innych; byśmy byli osobami – we wspólnocie osób. W spotkaniu z takim miejscem doznajemy wzruszenia, które bywa nie tylko ważnym źródłem lirycznej poezji, ale i jednym z cichych warunków naszego człowieczeństwa. Kazimierz Nowosielski – poeta, historyk literatury i sztuki, nauczyciel akademicki – w niniejszym zbiorze szkiców pisze o wybranych miejsca polskiej współczesności i tradycji literackiej, proponując głębszą refleksję nad miejscem, w którym się jest i z którego się jest.