POTĘŻNE ŚWIADECTWO WIARY HOLENDERSKIEGO KARDYNAŁA Jak mogło dojść do tego, że społeczeństwo zachodnie, które jeszcze niecałe sto lat temu w kwestiach małżeństwa i moralności hołdowało klasycznej moralności chrześcijańskiej, w tak krótkim czasie diametralnie zmieniło swoje poglądy? Kardynał Willem Eijk od wielu lat stoi na straży wiary w Holandii. Mimo licznych prześladowań i uciszania wypowiedzi przez media głównego nurtu, ale również kościelne, nieustannie walczy o Prawdę. Świadectwem tej nieugiętej postawy jest najnowsze dzieło kardynała, poruszając temat obrony katolickiej etyki seksualnej. W Holandii w wielu miejscach zakazano dystrybucji tej książki, gdyż nie wpisuje się ona w światowy trend równości i tolerancji. We wspólczesnym świecie - nawet wewnątrz Kościoła - pojęcia, które były jasne i klarowne dla tak wielu pokoleń chrześcijan, teraz są zmieniane i wypaczane. Wyznawcy ideologii gender robią wszystko by zburzyć naturalny porządek świata i tym samym zamknąć ludziom drogę do poznania prawdziwej wolności, która jest tylko w Bogu. Bazując na wielowiekowej tradycji Kościoła oraz nauczaniu św. Jana Pawła II, kard. Eijk stworzył książkę, która dostarcza konkretnych odpowiedzi na nurtujące nas dzisiaj pytania.
Eijk Willem Jacobus Volgorde van de boeken



- 2023
- 2021
RAPORT O STANIE WIARY Współczesna Holandia to jeden z najbardziej oddalonych od Chrystusa krajów Europy, choć przez wieki tamtejszy Kościół rozwijał się prężnie, dzieląc się wiarą z innymi narodami. Wszystko zmieniło się w latach sześćdziesiątych. To wtedy Holandia zapomniała o Bogu. Czy jest możliwe, aby w państwie, w którym dozwolona jest eutanazja, zalegalizowane są narkotyki, gdzie promuje się skrajnie indywidualistyczną kulturę, a każdego dnia zamykanych jest kilka kościołów, mogła odnowić się żywa wiara? Kardynał Willem J. Eijk jest prawdziwym świadkiem Chrystusa. Wierny Tradycji i Ewangelii, codziennie walczy o Prawdę i o Boga. Mimo fali hejtu i wielkiej presji, nie boi się sprzeciwiać kulturze śmierci i indywidualizmu. W wywiadzie przeprowadzonym przez włoskiego dziennikarza poznajemy kulisy upadku Kościoła w Holandii oraz historię walki kardynała o to, by wytrwać w opozycji do świata. Ten głos to ostrzeżenie dla nas – chrześcijan w Polsce, ponieważ także my będziemy musieli przeciwstawić się nadciągającej fali sekularyzacji i ateizacji. Kardynał Willem Jacobus Eijk – holenderski duchowny rzymskokatolicki, arcybiskup Utrechtu i tym samym prymas Niderlandów od 2008 r., przewodniczący Konferencji Episkopatu Holandii w latach 2011–2016. Andrea Galli – włoski dziennikarz związany z katolickim dziennikiem „Avvenire”. Historia holenderskiego Kościoła katolickiego w XX wieku pełna jest wzlotów i upadków, a kard. Willem Eijk, który był ich świadkiem i uczestnikiem, potrafi opowiadać o nich pasjonująco. A co najważniejsze, nie wpatruje się w przeszłość, ale ukazuje szlak dalszej wędrówki i budzi nadzieję. W czasach, kiedy wschodnia cześć Europy zaczęła z opóźnieniem powtarzać dawne błędy Zachodu, świadectwo prymasa Holandii – niezłomnego obrońcy nauczania etycznego Jana Pawła II – staje się lekturą niemal obowiązkową. DOMINIKA KRUPINSKA, teolog, historyk, autorka bloga „Adoptuj kościół w Holandii” Gdybym miał wymienić europejskich duchownych, których widziałbym w przyszłości na Stolicy Piotrowej, na czele Kościoła, to kard. Willem J. Eijk byłby bardzo wysoko na takiej liście. Może nawet na pierwszym miejscu. Holandia to kraj, który kojarzymy z odrzuceniem chrześcijaństwa i z upadkiem kultury katolickiej. Ta opinia wydaje się jednak uproszczona. Owszem, Kościół w Holandii jest dziś niewielki, ale zachowuje żywą wiarę i kard. Eijk jest tego Kościoła twarzą. TOMASZ ROWINSKI, redaktor i publicysta
- 2021
Wstrząsający reportaż włoskiego dziennikarza o jednym z najbardziej poszukiwanych zabójców na świecie. Nikt nie uosabia nowej ery przestępczości tak jak Julius Sinanaj. Ten niezwykle niebezpieczny przestępca był tak biegły w gubieniu śladu, że według Interpolu władze nawet nie wiedziały, że szukają najbardziej śmiercionośnego zabójcy w Europie, dopóki się nie przyznał. Schwytany w Albanii pod koniec obławy w 2018 roku, był wynajmowany przez przestępców, polityków, zwykłych obywateli i rosyjskie tajne służby, które nie tylko płaciły mu za egzekucję, ale najprawdopodobniej nauczyły go rzemiosła i zainspirowały jego miłość do dzieł Dostojewskiego.