Clara Kramer is medeoprichter van de Holocaust Resource Foundation aan de Kean University. Als een van de ongeveer 60 overlevenden van de circa 5.000 Joden in Żółkiew, Polen, na de Tweede Wereldoorlog, richt haar werk zich op thema's als overleven en herinnering. Door haar geschriften getuigt ze van de gruwelen van de oorlog en de veerkracht van de menselijke geest tegenover onvoorstelbaar lijden. Haar werk dient als een krachtige erfenis voor toekomstige generaties.
On 21 July 1942 the Nazis took control of the small Polish town of Zolkiew, life for Jewish 15-year-old Clara Kramer was never to be the same again. While those around her were either slaughtered or transported, Clara and her family hid perilously in a hand-dug bunker. Living in the house above and protecting them were the Becks. Mr Beck was a womaniser, a drunkard and a self-professed anti-Semite, yet he risked his life throughout the war to keep his charges safe. Nevertheless, life with Mr Beck was far from predictable. From the house catching fire, to Beck's affair with Clara's cousin, to the nightly SS drinking sessions in the room just above, Clara's War transports you into the dark, cramped bunker, and sits you next to the families as they hold their breath time and again. Sixty years later, Clara Kramer has created a memoir that is lyrical, dramatic and heartbreakingly compelling. Despite the worst of circumstances, this is a story full of hope and survival, courage and love.
On September 1, 1939, the Nazis invaded Poland. Three years later, in the small town of Żółkiew, life for Jewish 15-year-old Clara Kramer was never to be the same again. While those around her were either slaughtered or transported, Clara and her family hid perilously in a hand-dug cellar. Living above and protecting them were the Becks.Mr. Beck was a womaniser, a drunkard and a self-professed anti-Semite, yet he risked his life throughout the war to keep his charges safe. Nevertheless, life with Mr. Beck was far from predictable. From the house catching fire, to Beck's affair with Clara's cousin, to the nightly SS drinking sessions in the room just above, Clara's War transports you into the dark, cramped bunker, and sits you next to the families as they hold their breath time and again.Sixty years later, Clara Kramer has created a memoir that is lyrical, dramatic and heartbreakingly compelling. Despite the worst of circumstances, this is a story full of hope and survival, courage and love.
Clara und ihre Familie finden unerwartet Schutz bei einem Nazi in einem Hohlraum unter seinem Wohnzimmer. In ihrem Tagebuch beschreibt sie die Angst und Stille während der Besatzung. Über sechzig Jahre später erzählt sie von ihrer Hoffnung und Rettung.
Clara Kramer urodziła się w 1927 r. w Żółkwi jako Klara Schwarz. Była
pierwszym dzieckiem Salki z domu Reitzfeld (1904–1959) i Meira (Majera)
Schwarza (1886– 1959); w 1928 r. na świat przyszła jej młodsza siostra, Mania.
Rodzina mieszkała w mieście od zawsze. Dziadek ze strony matki Szymon
Reitzfeld (zm. 1941) był wraz z mieszkającymi w sąsiedztwie rodzinami
Patrontaschów i Mehlmanów właścicielem tłoczni oleju, zwanej potocznie
olejarnią, którą zarządzał Meir Schwarz. Historii życia autorki dziennika nie
sposób opisać inaczej, jak na tle historii jej miasta rodzinnego i jego
społeczności żydowskiej. Żółkiew leżała przed wojną w województwie lwowskim
Drugiej Rzeczypospolitej i była dość typowym galicyjskim miasteczkiem,
zamieszkanym przez Żydów, Polaków i Ukraińców . Z 4,5 tys. żółkiewskich Żydów
wojnę przetrwały pod okupacją niemiecką 74 osoby. Z tej liczby po wojnie
pozostały w Żółkwi dwie. Zygmunt Lajner, ostatni żółkiewski Ocalały, zmarł w
1999 r. Po Żydach w Żółkwi zostały: bryła zrujnowanej synagogi (w czasach
sowieckich mieścił się tam między innymi skład soli), nieliczne mezuzy na
domach w centrum miasta, resztki cmentarza zamienione w latach
siedemdziesiątych na bazar i zdewastowany pomnik pamięci ofiar akcji
likwidacyjnej w 1943 r., wzniesiony w latach dziewięćdziesiątych w miejscu
masowych grobów. Dom Mehlmanów i schron, w którym wojnę przetrwała Klara
Schwarz i jej towarzysze, istnieją do dziś. Co raz więcej mam nadziei, że Pan
Bóg nam dopomoże. Ale wieść, którą p. Beck przyniósł dziś z miasta, zaciemniła
nam komunikat. Znaleźli gdzieś 3 Żydów i zastrzelili ich. Ach, jaka to
tragedia ginąć teraz, kiedy sytuacja polityczna jest taka dobra i wyzwolenie
bliskie. [11 września] Doprawdy, człowiek siedzi na tej dziurze między
robactwem i myszami i czeka na tę dobrą wiadomość, i tylko chce żyć. I
pomyśleć, co myśmy tu swoje wycierpieli, aleśmy przeszli dla tego życia, i to
jeszcze nie wiemy, czy nie męczymy się na darmo. [15 września] Temu, który to
będzie kiedyś czytał, włosy staną na głowie. Że coś takiego może się dziać w
20. wieku i gdzie, w tych „kulturalnych Niemczech”. W biały dzień mordują tyle
tysięcy ludzi i między tymi mordercami nie znajdzie się ani jeden, który się
ulituje nad tymi niewinnymi istotami. Ale jak niewinni?! Winni!!! Powinni byli
podnieść protest! Porwać siekiery! Oblać każdego gestapowca benzyną i
podpalić, żeby w każdej akcji zginęła większa część gestapowców! Przecież
świat będzie pogardzał narodem, który tak biernie dał wyniszczyć się. [16
wrzesnia] Fragmenty zapisków Clary Kramer