Koop 10 boeken voor 10 € hier!
Bookbot

Tomasz Rogacki

    Wagram 5-6 lipca 1809 r. Trudne zwycięstwo
    Leuthen (Lutynia) 5 XII 1757
    Friedland 14 VI 1807
    1812. Na skrzydłach Wielkiej Armii
    Gross-Jägersdorf 30 VIII 1757
    • Europa nie doświadczyła takiej skali zniszczenia od czasu najazdu Hunów. Dochodziło do dantejskich scen w miastach i wsiach, do których wkraczali. Z dziką radością wieszali ich mieszkańców na drzewach, odcinali nosy i uszy, odrąbywali nogi, rozpruwali brzuchy, a nawet wyrywali z przebitej piersi serca. Zazwyczaj pijani rozszarpywali ludzi hakami, bądź kładli nagich na rozżarzonych węglach i torturowali w wymyślny sposób. Rodzicom odbierali dzieci, bądź zabijali je na miejscu; masowo gwałcili kobiety i dziewczęta; wiele osób odebrało sobie życie, by nie doświadczyć cierpień ze strony tej azjatyckiej dziczy. Jakby tego było mało podpalali wsie i miasteczka, z dzikimi wrzaskami zapędzając ludzi w ogień, gdzie ci palili się żywcem; rozkopywali groby szlachciców i księży, rozrzucając doczesne szczątki i szukając kosztowności. Wielu przerażonych mieszkańców zawczasu opuszczało w popłochu swoje siedziska i uchodziło do Gdańska, dokąd z Königsberga [Królewiec] zostało też przetransportowane archiwum królewskie... Tomasz Rogacki. Z zawodu menedżer kultury (UAM Poznań), ale od najmłodszych lat pochłonięty historią, na co wpływ miał udział dziadka w powstaniu wielkopolskim i wojnie 1920 r. (odznaczony numerowanym Krzyżem Walecznych) oraz ojca w kampanii 1939 r. Opowieści w domu rodzinnym o tamtych czasach utrwaliły w nim potrzebę poznawania przeszłości i jej propagowania. Zawodową wiedzę historyczną zdobywał we własnym zakresie. W jej zgłębianiu niezwykle pomocna okazała się znajomość języków obcych. W swych przemyśleniach nad przeszłością doszedł do wniosku, że każdy, kto postrzega historię przez pryzmat czasów nam współczesnych, nigdy jej nie zrozumie.

      Gross-Jägersdorf 30 VIII 1757
    • W nocy na 1 listopada zostały zaatakowane bawarskie pozycje koło Jakobsztat i Frydrychsztat (batalion Bawarów wycofał się z tego miasta do Jakobsztat), a komunikacja z tym ostatnim miastem uległa przerwaniu. Hnerbein od razu wysłał kolumnę ruchomą na Linden (batalion piechoty, 40 konnych), którą potem wzmocnił 1. i 2. batalionami 5. pułku Księstwa, polską półbaterią konną i 60 konnymi, a Krons-Misshof obsadził 4 kompaniami i 10 konnymi. Do płk. hr. Buttlara, stojącego z 2. batalionem Bawarów w Jakobsztat, wysłał rozkaz wsparcia działań szefa batalionu Kamińskiego idącego z kierunku Walhof. Ale Rosjanie nie czekali na kontrakcję i szybko wycofali się według jednych doniesień za Dźwinę, według innych na Dahlenkirchen. Nazajutrz (2 listopada) 3. batalion polskiego 5. pułku został wyrzucony przez przeważających Rosjan z Krusenhof. Hnerbein wysłał mu na wsparcie 2. batalion. Pięć dni później o godz. 3.00 Rosjanie napadli na posterunek w Neuguth (kompania polskiej piechoty, 10 dragonów). Dragoni zostali od razu wzięci na biwaku, Polacy stawili opór i zapewne ulegliby, ale niespodziewanie na flance Rosjan pojawił się kpt. Szardehely z 23 huzarami wracający z Frydrychsztat do Annaburga i śmiałym atakiem zmusił ich do ucieczki...

      1812. Na skrzydłach Wielkiej Armii
    • Gen. Levasseur tak opisał przebieg tych walk: Marszałek Ney zarządził marsz naprzód batalionami z bronią na ramieniu. Odłamki kartaczy obsypywały nasze czoło, wzmagane strasznym szczękiem palby karabinowej; oficerowie pobudzali żołnierzy zachęcającymi okrzykami: naprzód, naprzód. W tym ruchu i dymie 3. dywizja dowodzona przez generała Bissona, odbiła ukosem za bardzo na prawo i zostawiła lukę, w którą wpadła kawaleria wielkiego księcia Konstantego, tnąc szablami i zmuszając nas do odwrotu. Inne pułki też za bardzo odbiły w prawo i Marszałek polecił spróbować zbliżyć się ku lewemu skrzydłu. Podjechałem do jednego z tych pułków: – Odbijcie na lewo – powiedziałem do pułkownika. Ale ledwie wyrzekłem te słowa, gdy zabił go pocisk. Pewien oficer zatknął swój kapelusz na czubku szpady wołając: Niech żyje cesarz! Naprzód! Nadleciał drugi pocisk i oficer padł na kolana, mając obie nogi urwane. Zastąpił go kapitan i nakazał wykonanie tego ruchu. W końcu marszałek Ney podprowadził tych odważnych ludzi na dwadzieścia kroków do dział wroga, otworzył na nich gwałtowny ogień, który zabił niemal wszystkich kanonierów przy działach; kontynuując nasz przyspieszony marsz wepchnęliśmy wroga do miasta... Tomasz Rogacki. Z zawodu menedżer kultury (UAM Poznań). Historią pochłonięty od najmłodszych, na co wpływ miały opowieści o udziale dziadka w powstaniu wielkopolskim i wojnie 1920 r. (odznaczony numerowanym Krzyżem Walecznych) oraz ojca w kampanii 1939 r., podczas której został ranny 3 września pod Przechowem. Zawodową wiedzę historyczną zdobywał we własnym zakresie. W swych przemyśleniach nad przeszłością doszedł do wniosku, że każdy, kto postrzega historię przez pryzmat czasów nam współczesnych, nigdy jej nie zrozumie.

      Friedland 14 VI 1807
    • Spis treści: Przedmowa I. Austriacy wkraczają na Śląsk II. Rossbach. Fryderyk II rusza na Śląsk III. Ruchy wojsk od 23 listopada do 3 grudnia IV. Bitwa pod Leuthen [Lutynia] V. Koniec kampanii (7-31 grudnia 1757 r.) Aneksy Bibliografia Spis map i szkiców O książce: Jak wspominał Barsewisch, przed atakiem zjawił się król, który podszedł do płk. von Bocka, dowodzącego batalionem pułku Meyerinck, w którym Barsewisch dzierżył chorągiew, i nakazał: Ruszaj swoim batalionem prosto na zasieki, za którymi kryją się białe płaszcze pozostałe bataliony ruszą twoim śladem Następnie Jego Królewska Mość był łaskaw podejść do mnie i powiedział: Junkrze z leibkompanii, dobrze uważaj; musisz maszerować naprzód z pewnością siebie, ale nie zbyt szybko, aby armia mogła nadążyć; a potem Jego Królewska Mość sam obejrzał nasze bataliony stojące wobec pozycji wroga i powiedział do żołnierzy: Widzicie, chłopcy tamte białe płaszcze? Musicie wyrzucić ich z szańców, trzeba tylko ostro na nich maszerować i wypędzić bagnetem; wtedy wesprę was 5 batalionami grenadierów i całą armią. Trzeba to zrobić albo zginąć. Przed wami wróg, a za wami cała armia. Ani kroku w tył, tylko naprzód po zwycięstwo. O autorze: Tomasz Rogacki (1959). Ekspert od epoki napoleońskiej, któremu nieobce są też inne przestrzenie historyczne, jak np. wojny kolonialne, średniowiecze, wojny XIX w., epizody I czy II wojny światowej, wreszcie wojna siedmioletnia. Oddawana właśnie do rąk czytelnika Leuthen to trzecia z kolei książka tego autora, traktująca o największych bitwach tej wojny, rozegranych na ziemiach polskich. Rogacki postawił na cztery wydarzenia: Zorndorf [Sarbinowo], Gross-Jgersdorf (Prusy Wschodnie), Leuthen [Lutynia], Kunersdorf [Kunowice]. Przy okazji Leuthen znajdziemy w niej też szeroki opis pierwszej bitwy o Breslau [Wrocław].

      Leuthen (Lutynia) 5 XII 1757
    • Spis treści: Kilka słów wprowadzenia I. Przed wielką bitwą II. Bitwa pod Wagram (56 lipca 1809 r.) Aneksy Spis map i schematów Bibliografia O książce: 4 lipca od popołudnia zaczęło się zbierać na załamanie pogody. Pod wieczór lunęło rzęsistym deszczem z piorunami i z silnym wiatrem jakby zapowiadały to, co wydarzy się od następnego dnia. Niebo zaszło ciemnymi chmurami, ubierając letni dzień w ponure barwy. Kuzyn cesarzowej służący w 9. pułku strzelców konnych de Tascher zapisał: brnęliśmy w błocie i zanurzeni w ciemnościach nocy; deszcz lał się strumieniami. W Dzienniku operacyjnym głównej armii austriackiej znalazł się taki zapis: Deszcz i grad lały raz za razem tak potężnymi strumieniami, że awanpoczty ledwo utrzymywały się w siodłach. De Castellane zanotował: Deszcz lał się strumieniami. Cesarz wsiadł na konia o północy i był na nim aż do godziny czwartej rano. Przy zapadających ciemnościach korpusy II Oudinota, III Davouta, IV Masseny przesunęły się na pozycje, z których przystąpić miały do forsowania rzeki.

      Wagram 5-6 lipca 1809 r. Trudne zwycięstwo